niedziela, 10 lutego 2013

Numer Dwieście Trzydziestydrugi. Owczy.

Wiedźmie znów się nazbierało, więc jest szansa, że w niedługim czasie na blogu znów pojawi się kilka postów z niekończącego się cyklu "Gorzkie Żale". Pierwszy z serii, prezentowany właśnie dziś, pojawił się na skutek kilku dni wolnych.
Wiedźma tak sobie pomyślała, że od lat paru uczciwie pracuje w tym swoim przybytku absurdu. Przez pięć z siedmiu dni w tygodniu poświęca temu zajęciu osiem godzin, czyli trzecią część dnia, właściwie to połowę dnia, bo przecież, by normalnie funkcjonować, Wiedźma potrzebuje minimum ośmiu godzin snu. Właściwie, to Wiedźma pracuje w takich godzinach, że tak na prawdę dla siebie nie ma nic z dnia. Trudno się mówi, korzysta z wieczorów, ze spokojnych poranków podczas których, ma czas by celebrować śniadanie i ciepły prysznic. Ale do szewskiej pasji doprowadza Wiedźmę świadomość, że za te poświęcenia, za połowę dnia w tygodniu, dostaje pensję która jest śmieszna. Która nie pozwala na samodzielną egzystencję, na fanaberie czy zachciewajki. Wszystko trzeba kalkulować, większości sobie odmawiać, a jakiekolwiek spontaniczne wydatki jeszcze długo po odbijają się w kieszeni tą spontanicznością. To nawet nie jest śmieszne, to jest zwyczajne skurwysyństwo, by za uczciwą pracę dostawać wypłatę, która nie pozwala na godne, godne nie dostatnie życie.
Jest dyskomfort. Niewygoda. A później chwila zastanowienia, że przecież do czego to więcej pieniędzy? Żeby więcej wydawać, więcej kupować, konsumować. Że chciałoby się więcej ciuchów, więcej gadżetów, ale jak dobrze pomyśleć to właściwie tylko po to, żeby lepiej wyglądać, żeby być atrakcyjniejszą w oczach innych. I kolejne halo. Co to za ludzie, którym imponuje się wyglądem, czy Wiedźma serio myśli, że warto imponować wyglądem, czy zależy jej na poważaniu osób dla których liczy się metka na żakiecie? Nie. No to po co więcej pieniędzy pyta? Cholerna nagonka, musisz mieć to i tamto bo inaczej nie będziesz akceptowana. Musisz więcej zarabiać, żeby móc więcej wydawać. Musisz więcej pracować, żeby więcej zarabiać. Doprowadź się proszę droga Wiedźmo, do takiego stanu, w którym jedynym celem twojego życia będzie konsumpcja, a jedynym sensem praca. Daj się zmanipulować, zagonić do reszty stada, jak zbłąkana owieczka. Proszę bardzo. Droga wolna. Tylko czy na pewno, tego chcesz? To o to Ci chodzi? Być kolejnym trybikiem w wielkiej maszynie, która spełnia marzenia? Nie Twoje marzenia Wiedźmo. Zdecydowanie nie Twoje.

1 komentarz:

  1. ja wiem, że w pewnych kręgach pokutuję jako pracoholik, czasem wręcz wdzięcznie wolontariusz i się całkowicie zgadzam z teorią nie popylania za stadem jak głupia owca. wszystko ok. nie chcę jednak by wyszło na to, że należy dawać się za darmo. godna płaca nie po to by "świecić żakiecikiem" i konsumować drożyznę, ale żeby można było spokojnie przeżyć miesiąc na własnych śmieciach - czytaj - zapłacić czynsz, ogrzać domostwo, zadbać o higienę (woda + środki czystości), mieć co zjeść i na siebie założyć. miło byłoby móc odłożyć cokolwiek na czarną godzinę. czy to już burżujstwo nie chcieć liczyć każdego grosza?

    OdpowiedzUsuń