piątek, 21 stycznia 2011

Numer Sto Dwudziestydziewiąty. Krzywy.

"Z tak metodycznego nieróbstwa nie mogło wyniknąć nic dobrego" powtarza pod nosem słowa Oliviery Malcontenta. Zawaliła (nie pierwszy raz w życiu, przecież). Nie chce się usprawiedliwiać, tłumaczyć. Spieprzyła sprawę ze szkołą i na własne życzenie będzie musiała to naprawić. Robi się jej niedobrze, na myśl jaki wstyd będzie ją palił, kiedy trzeba będzie stanąć twarzą w twarz z niektórymi, z ludźmi, których zawiodła. Nawaliła.
Trudno się mówi. Czasem żeby coś przeskoczyć, trzeba się wrócić, żeby wziąć rozbieg. Trzeba zacisnąć zęby i pasa i wreszcie ruszyć z miejsca.
Kolejne mocne postanowienie poprawy, które zapewne nie będzie zrealizowane jak powinno.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz