wtorek, 21 czerwca 2011

Numer Sto Czterdziestytrzeci.Mieszany.

Wiedźma od trzech dni pęka z dumy, że tak jej się udało z prezentem trafić, dać tyle radości, w gust się wpasować. Równocześnie od trzech dni z niedowierzaniem potrząsa głową na samo wspomnienie swojego idiotycznego zachowania na uczelni. Zamiast wziąć, co dają, czyli trzy do indeksu i święty spokój, uniosła się swoją pseudo-dumą i pierdoloną ambicją i zdecydowała się czym prędzej poprawić błędy i niedociągnięcia w projekcie i przybycie do pana szanownego i zbyt wyrozumiałego wykładowcy w innym terminie. Bardzo brawo dla tej pani - można klaskać.

2 komentarze:

  1. Za dobry kierunek wybrany na róży wiatrów, właśnie ona.

    @-,--'----

    OdpowiedzUsuń
  2. klaszczę ze szczęścia za trafny prezent i z dumy, że Wiedźma nie dała się na byle co złapać ino prze do przodu jak burza, chce więcej.

    OdpowiedzUsuń