Przez całe lata Malcontenta uważała, że Wolność jest wyborem, czy i kiedy chce się coś zrobić lub nie. Że Wolność jest możliwością nie robienia niczego przez dowolny okres czasu, jeśli się nie ma na to ochoty. Jest leżeniem w łóżku przez cały dzień i gapieniem się w sufit, jeśli w danej chwili ma się właśnie taką potrzebę. Jednak odkąd nic-nie-róbstwo stało się tak powszechne w życiu Malcontenty, odkąd opanowała ją Wszechmocna Niemoc, Malcontenta uważa, że prawdziwą Wolnością jest możliwość wykonywania zaplanowanych działań mimo niemocy, podłego nastroju czy wszelkich wymówek. Że wolnym jest tylko ten, który jest ponad wszystkie przeciwności. Kto robi to na co ma ochotę, a nie na co pozwalają mu warunki.
Dziś, czytając książkę o tresurze psów, Malcontentę urzekło stwierdzenie: Jeśli nie jesteś zdyscyplinowany, zmieniasz się w niekorzystną energię lub negatywne źródło. Nie może się z tym nie zgodzić. Zatem dochodzi do wniosku, że wolność i dyscyplina są tym samym. To dwa przeciwległe krańce tej samej rzeczy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz