Wrzesień zaskoczył Wiedźmę wyspami zeszytów i przyborów szkolnych w markecie i masą biało-czarnej młodzieży mijanej w drodze do pracy. Przecież jeszcze tyle czasu do rozpoczęcia roku szkolnego, myślała. W jej świadomości pierwszy wrzesień wciąż pozostawał terminem wielce odległym. Niestety i nieubłaganie przyszedł. W kwiaciarniach pojawiły się wrzosy, a przed domem przy odrobinie szczęścia, można już znaleźć kasztany. Sny pojawiły się jakieś. Zupełnie niezrozumiałe, ale dające się zapamiętać.
Przyszedł wrzesień, czas magiczny. Czas brania się w garść i za siebie, czas podsumowań i postanowień. Wiedźmi Nowy Rok. Tak znienacka. Nagle. Wiedźma jest na to zupełnie nieprzygotowana. Nie wie jak się zachować. Może właśnie dlatego przerwała blogowe milczenie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz