poniedziałek, 1 lutego 2010

Numer Dziewięćdziesiąty. Organizatorowy.

Tak organizatorowy, a nie organizacyjny.

Bo Malcontenta, jak zwykle szukając dziury w całym doszła do wniosku, iż jej mały burdelik zwany potocznie życiem najlepiej zorganizowałby notes, ale nie kalendarz. Panna Malcontenta rok temu próbowała organizować się z kalendarzem, ale niestety jej nie wyszło, dlatego w tym roku śliczny granatowy kalendarz, prezent od pana M. leży dziewiczy, pogrzebany gdzieś między swetrami w ogromnej szafie Malcontenty. Wymarzony notes powinien być gruby- żeby nie skończył się zbyt szybko i by nie było żal pisać czy rysować w nim bzdur. Powinien być w środku gładki, by właśnie i pisać i rysować można było. Koniecznie musiałby też mieć grubą i mocną okładkę, by nie zniszczył się w torebkach Panny Malcontenty, wypełnionych bóg-jeden-wie-czym. Sama okładka musiałaby oczywiście pasować do właścicielki, być "jej", tak żeby Malcontenta czuła z nim emocjonalny związek.

Jeśli ktokolwiek taki gdziekolwiek dostrzeże, Panna Malcontenta będzie wdzięczna za informacje.

1 komentarz:

  1. e-mail sprawdzi panna malcontenta, a nuż zobaczy cuś "jej" się podobającego
    cmok

    OdpowiedzUsuń