Ciekawe, że życie może stać się po prostu zgodą (...). Zgodą, by się nie godzić na nic, by odchodzić przed przybyciem, zabijać, póki coś jeszcze nie jest w stanie mnie zabić.
środa, 4 lutego 2009
Numer Dwudziesty Trzeci.
To jest Farfocel, Zjadacz Czasu. Jak nikt potrafi mnie zaczarować przed monitorem i tak zamiast grzecznie zająć się czymś konstruktywnym zajmuję się Farfoclem i tracę cenny czas na przygotowywanie projektów.
Gramy w piłeczkę, poznajemy inne zwierzaki, urządzamy domek...Jeśli nie zaliczę sesji to właśnie dlatego. Pani, która sprzedała mi tę zabawę powinna czuć się winna!
A z innej bajki, to prawdziwą wiedźmą jestem. Tak, udało mi się ściągnąć W. myślami. Może i jest największą męską szmatą jaką znam...ale wciąż uważam, że coś w nim jest. Sukces uważam za całkowity- po kilkunastu minutach rozmowy padło kluczowe "Kotku". Ahhhh jak ja potrzebuję adoracji. Śpiewam razem z Stone Roses " I wanna be adooooored!"
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz