niedziela, 21 czerwca 2009

Numer Pięćdziesiąty Siódmy. (S)łowny.

W tym cała rzecz. Jestem słowem. Tym co mówię, co piszę, co myślę. Bardziej niż tym co robię, z kim się spotykam,co piję czy jem, w co się ubieram.
Żyję w świecie ze słów, między wierszami, w światłach między literami. Ja, moje słowa i słownikowe ich definicje. Słownikowe. Nie te znane z codziennych, nieistotnych rozmów, z bełkotu zagłuszającego niezręczną międzyludzką ciszę, gdzie przynajmniej raz dziennie obiecuje się , że się kogoś zabije, mówi się, że kogoś się kocha, nienawidzi. Wszystko strasznie duże słowa o strasznie małym znaczeniu powszechnym.

A ja farmaceutka słowna ważę te wszystkie wyrazy na aptekarskiej wadze i myślę, za dużo myślę, żeby nie przeoczyć słów, które mogą mieć jakieś głębsze znaczenie, albo raczej obsesyjnie szukam tych głębszych znaczeń, gdzie po prostu ich nie ma.

2 komentarze:

  1. Ty farmaceutka Ty tak nie waż słów tylko się czasem odezwij :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Popieram, mogłabyś zacząć sie odzywać znów :>

    OdpowiedzUsuń