Uhhhh...- mruczy pod nosem Malcontenta, po raz kolejny próbuje się przełamać i spróbować zamknąć w słowach to, co do tej pory trzyma zamknięte w głowie. Może próbuje dlatego, że w głowie się jej nie mieści. Nie mieszczą się emocje i sprzeczne uczucia pojawiające się w niej na przemian. Malcontenta nie może się nadziwić, że jedna osobowość, jedna mała głowa, może w sobie tyle zmieścić. Tyle myśli, tyle przypuszczeń tyle uczuć, odczuć i emocji i to często zupełnie ze sobą sprzecznych. Zupełnie jakby Malcontenta była kilkoma osobami na raz. W jednej chwili potrafi jednocześnie myśleć coś i za tą myśl się samobiczować. Znajdować rozwiązanie problemu i równocześnie je negować. Kochać i temu zaprzeczać.
I to nie to, że siebie nie akceptuję - myśli - to, to że nie wiem jak z sobą rozmawiać, jak postępować, żeby osiągnąć efekty. Bo jak ruszyć z miejsca, kiedy jedna część ciągnie w prawo, druga w lewo, a trzecia zrezygnowana stwierdza "pierdolić!" i na tym się kończy.
Wiesław Myśliwski — Traktat o łuskaniu fasoli
OdpowiedzUsuńCóż, człowiek jest istotą niezastygłą, wciąż w nim się gotuje, wrze i choćby nie miał powodu, będzie się buntował. Sam sobie jest wiecznym powodem. Do końca świata będzie się buntował.
Asicu mamy nieskończoną możliwość dokonywania wyborów, zmiany decyzji, próby zmiany kierunku w którym idziemy. małymi kroczkami, do przodu, na strony, byle ruszyć. damy radę