sobota, 19 września 2009

Numer Sześćdziesiąty Dziewiąty. Kobiecy.

Od kilku dni obsesyjnie słucham The Gathering "Saturnine", z początku dla przyjemności dźwięków, później już tylko dlatego, że nie mogłam i nadal nie mogę się oderwać od perwersyjnej wręcz przyjemności słuchania. I nie będę mówić głośno, ile razy walczyłam z sobą, żeby nie płakać, kiedy słyszałam ten tekst, że "You don't need to preach, you don't have to love me, all the time". Tym bardziej nie powiem głośno, ile razy rozpłakałam się słysząc tę piosenkę.
I to nie dlatego, że utożsamiam się z podmiotem lirycznym. Chociaż, pewnie w jakiejś części też.
To raczej nad kobiecą naturą płakałam (Męskość polega na tym aby bić kobietę/ Zgadzam się z Tobą nadstawiam policzek). Nad tym, że tak wiele z nas, w imię Miłości, czy innego przywiązania, decyduje się na zadowalanie byle czym, na to "you don't have to love me, all the time", pozwalamy się karmić ochłapami czułości i okruchami sympatii z męskiego stołu, bo boimy się zostać same (Kiedy odchodzisz nie pytam kiedy wrócisz/ Kiedy wracasz nie pytam gdzieś był/ Dziwisz się gdy mówię że Cię kocham/Przecież to znaczy: jestem już zawczasu wdowa) . Skłonne jesteśmy wybaczyć romans czy przymykać oko na zdrady, bo może się skończy i znów będzie dobrze. Znosimy poniżanie, przemoc psychiczną i fizyczną w imię Miłości i że cię nie opuszczę aż do śmierci (Kiedy indziej klniesz moją matkę/ Słucham pilnie, pilnie przytakuję/ O mnie najczęściej opowiadasz źle/ Mówię że masz rację kiedy mi powtórzą). I jeszcze skamlemy płaczemy i czujemy się winne, kiedy ten Pan Nasz i Władca nie daj boże odchodzi.

Oszukujemy się, nasze partnerstwo jest chore. Nie na tym polega miłość. W krajach arabskich kobiety mają okryte ciała i tylko małą szparkę na oczy. W Polsce odwrotnie. Możemy chodzić w bikini, ale oczy mamy zakryte. - że na koniec zacytuję Panią Manuelę.

5 komentarzy:

  1. feministycznie jakoś i choć za radykałami nie przepadam to jakoś tak się cieszę na te słowa ;]

    OdpowiedzUsuń
  2. To nie jest feminizm, ani radykalizm. Teksty w nawiasach paradoksalnie pisał mężczyzna.

    OdpowiedzUsuń
  3. miałam na myśli radykalizm samego feminizmu, a czy to facet pisze czy babeczka - ganz pomada

    OdpowiedzUsuń
  4. ehhh ja naprawde nie widze tam radykalizmu...

    OdpowiedzUsuń
  5. podpisuje się na wylot pod większościa slow jakie tu (w)padły. och tak, niby wszystko wiemy a jednak pełzniemy...

    OdpowiedzUsuń