Zazdroszczę wszystkim tym kobietom, które potrafią swoje myśli transmutować w wiersze. Zwłaszcza w takie, w których liczba słów zredukowana jest do minimum, natomiast siła emocji spotęgowana jest do maksimum.
Zazdroszczę kobietom, które czują się zawsze kobietami i które kobieco się zachowują.
Tym, które mają swoich mężczyzn i potrafią dla nich dużo, o wiele za dużo w stosunku do tego co moim zdaniem powinny.
Zazdroszczę tym, które potrafią grać w tę grę, ale jeszcze bardziej tym, które potrafią mówić o tym co czują.
Chciałabym... nie nie powiem głośno...bo się nie spełni...
Pewnie nie jestem...a za ciepłe słowo i serdeczność jak zwykle dziękuję :)
OdpowiedzUsuń