poniedziałek, 24 października 2011

Numer Sto Siedemdziesiątydrugi. W dalszym ciągu oceniający.

Malcontentę po raz kolejny uderzyła własna ignorancja. Zamiłowanie do klasyfikacji i szuflad. Skarpetki do pierwszej z góry majtki do tej drugiej. Z bielizną tak można, owszem, ale z resztą? Ten człowiek jest dobry - do pierwszej szuflady z góry, ten jest zły, to do tej ostatniej. A co z tym co jest trochę dobry, a trochę zły? Tak jak z niektórymi ubraniami - nie są świeżo wyprane żeby wieszać je w szafie, a nie są też brudne i nie nadają się jeszcze do prania...
Malcontenta próbuje walczyć z nawykiem szufladkowania, metkowania ludzi, sztuki, uczuć i wszystkich innych spraw. Czasami jest za wcześnie, za mały ma dystans by spojrzeć na wszystko właściwie, a czasem znów jest za daleko by dojrzeć wszystkie szczegóły i niuanse. Nie ma sensu wprowadzać na siłę porządków i klasyfikacji, skoro w rzeczywistości i praktyce okazują się one płaskie albo iluzoryczne.
Po co stawiać te granice i przegródki? Skoro i tak niektóre sprawy przez nie przesiąkają, albo się prześlizgują. Tak trudno zaakceptować niezrozumiały dla niej porządek świata...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz