czwartek, 15 września 2011

Numer Sto Pięćdziesiątyósmy. Kasztanowy..

Jak co roku o tej porze Malcontenta daje się ponieść dziecięcemu odruchowi zbierania kasztanów.To już druga jesień, gdzie w zbieraniu kasztanów pomaga, albo raczej przeszkadza Pan Agreścik. Chociaż to właśnie pies zadowala się jednym kasztanem w pysku, podczas, gdy Malcontenta chodzi w okół drzewa tak długo, aż wyzbiera spośród opadłych rudych liści wszystkie kasztanowe skarby. W myślach Malcontenta dziękuje serdecznie temu, co to wpadł na pomysł kilkanaście czy kilkadziesiąt lat temu, żeby na podwórku posadzić kasztanowiec, Zastanawia się też, jakim człowiekiem trzeba być, żeby oprzeć się zbieraniu kasztanów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz