Malcontenta jakiś czas temu przeczytała jakiś wywiad z pewną znaną postacią, która to ubolewała nad tym, jak to po operacji korekcji wzroku nagle dostrzegła wszystko wyraźnie i wcale nie podoba jej się to, że teraz dostrzega wszystkie drobiny kurzu na meblach, najmniejsze zmarszczki na swojej twarzy itp. Malcontenta doskonale rozumie tę pewną znaną postać. Sama nie może przyzwyczaić się do ciągłego noszenia okularów. Czasem lubi niedowidzieć. To pozwala jej bardziej używać wyobraźni, intuicji. Czasem przyjemnie jest być zaskoczony, że coś co widzieliśmy z daleka z bliska okazało się czymś innym.
Gorzej już, że Malcontenta wydaje się być również niedowidzem emocjonalnym i socjologicznym. Czego niedowidzi to sobie dopowie, co chce zobaczyć to sobie wmówi. Stąd później próżne nadzieje, wielkie rozczarowania i inne w tym stylu. Jednak w tych wszystkich emocjonalnych porażkach i społecznych pomyłkach najgorsze jest to, że Malcontenta nie potrafi otworzyć oczu i zobaczyć jak jest na prawdę, zupełnie jak nie może się przemóc by stale nosić okulary. A może wcale tego nie chce, może woli żyć ułudą, fantazją, od jednego niewyraźnego znaku do drugiego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz