Czyli, można? Można. Trzeba tylko chcieć. Wiedźma po raz kolejny w tym roku przeprasza się ze ślicznym niebieskim terminarzem. Skrupulatnie zapisuje swoje codzienne "Things to do" i jeszcze skrupulatniej stara się je realizować. Z radością skreśla wykonane zadania, spisuje te nowe na kolejny dzień. Zastanawia się ile tym razem potrwa ten zryw niepodległościowy? Chociaż do końca tygodnia, czy może choć odrobinę dłużej.
Po raz kolejny zafascynowana jest tym, ile można zrobić w ciągu dnia, jeśli większej jego części nie spędza się w pracy. Pociesza ją nieśmiałe przeczucie, że być może to jednak o permanentny brak czasu chodzi, a nie o jej lenistwo. Usatysfakcjonowana dzisiejszym bilansem rzeczy zrobionych i nie zrobionych kładzie się spać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz