Brawo. Brawo dla tej Pani, która obiecała sobie, że od nowego roku więcej uwagi i serca poświęci szkole.
Miało być tak pięknie...a wyszło jak zwykle, czyli Łasic-Roztrzepaniec spojrzał na plan zajęć i zobaczył to, co chciał zobaczyć- czyli wolny weekend. Tymczasem prawda dotarła szybciej i bardziej boleśnie niż przewidywano. Nie dość, że zajęcia są, to jeszcze te, do których tak strasznie chciałam się przyłożyć, tylko jeszcze nie miałam na to czasu.
I co ja teraz zrobię? Oczywiście oleję szkołę i nie pojadę na zajęcia w imię wstydu z powodu nieprzygotowania.
Maila do pana-promotora-mentora oczywiście też jeszcze nie napisałam.
Można mi tylko gratulować. Ja zamiast jakoś szczególnie się tym przejmować pójdę z namiętnością pożerać kolejną książkę.
Idę napisać maila. Chociaż tyle. Dla zabicia wyrzutów sumienia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz